Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Rada Ministrów o III Wojnie Światowej

Członkowie RM informują o zagrożeniu wojennym. Rząd realizuje tajny Program Mobilizacji Gospodarki do 2018 r.

Rada Ministrów o III Wojnie Światowej

Ekspose premiera Donalda Tuska z dnia 12 października 2012 r. miało specyficzny akcent końcowy. Premier bez ogródek ostrzegł Polaków przed wybuchem wojny:

„My od lat, mniej więcej od lat dwudziestu ścigamy się z historią, ścigamy się o kolejne lata pokoju i spokoju, dobrych relacji z sąsiadami, możliwości rozwoju, korzystania z pieniędzy europejskich i umacniania się w tej kulturze zachodu. Od dwudziestu lat ścigamy się z czasem, bo historia rzadko kiedy dawała nam tyle czasu, ale naprawdę może być tak, że nie za rok, może za pięć, ale kiedyś ta historia swoje szpetne oblicze może znowu pokazać, tu w tej części świata, bo zawsze tak się działo.” (od 52 min 20 s).

Źródło: videosejm.pl

Zwraca uwagę pewność Premiera, że wojna wybuchnie („bo zawsze tak się działo”) oraz mniej zdecydowane określenie jej terminu („może za pięć lat”). Pięć lat to czas wystarczający do przestawienia gospodarki na potrzeby napastniczej wojny. Pierwszy z brzegu przykład. Niemcy 1933 r. – państwo zdemilitaryzowane. Niemcy 1938 r.- rozwijanie strategiczne odbudowanych nowoczesnych niemieckich sił zbrojnych do kolejnych kampanii. Termin wskazany przez Donalda Tuska nie wydaje się zatem przypadkowy.

Premier nie wspomniał czy potencjalny konflikt będzie miał charakter lokalny, czy światowy. Wątpliwości w tej sprawie nie ma minister finansów Jacek Rostowski. W dniu 14 września 2011 r. wygłosił przemówienie w Parlamencie Europejskim, a w nim podzielił się z europarlamentarzystami i opinią publiczną następującą rozmową:

„Na lotnisku spotkałem się z kolegą, który ze mną współpracował w czasach transformacji, a dziś jest prezesem wielkiego banku polskiego. Powiedział mi: "Wiesz po takich wstrząsach, gospodarczo-politycznych, rzadko się zdarza, żeby po 10 latach nie było także katastrofy wojennej. Poważnie się zastanawiam nad tym, żeby dla dzieci uzyskać zieloną kartę w stanach".”

Źródło: stenogram posiedzenia Parlamentu Europejskiego (s. 3).

Rozmówca Ministra Finansów nie ma złudzeń, że przyczyną wojny będą wstrząsy gospodarczo-polityczne trwające od 2008 r. na całym świecie. Teza o zielonej karcie wyklucza Stany Zjednoczone jako teatr działań wojennych. W praktyce pozostaje zatem Europa i Azja. Wedle przewidywań polskiego bankowca, licząc od września 2008 r. (upadek Lehman Brohers), konflikt może wybuchnąć ok. 2018 r. (10 lat ponownie nawiązuje do międzywojnia – wybuch Wielkiego Kryzysu 1929 - wybuch wojny 1939). Uderzająca zbieżność z obawami Premiera (może za pięć lat - 2017 r.). Czy na przestrzeni roku od przemówienia Ministra Finansów zagrożenie uległo takiej konkretyzacji, że ostrzeżenie pojawiło się w ważnej mowie politycznej Premiera?

Wiedza o grożącym konflikcie wydaje się powszechna w elitach władzy i gospodarki. Anna Applebaum, żona Ministra Spraw Zagranicznych Radosława Sikorskiego w opublikowanym w „The Washington Post” felietonie „Następna misja NATO” z dnia 23 listopada 2010 r. bez ogródek radzi zacieśniać związki z Rosją:

"Pewnego dnia może się okazać, że pomagamy Rosji w obronie granic przeciw Chinom, więc lepiej zacząć się do tego przygotowywać".

Źródło: NATO’s next mission, The Washington Post.

Anna Appelbaum wskazuje zatem na Azję, jako teren przyszłych działań wojennych pomiędzy mocarstwami atomowymi (prewencyjne użycie broni atomowej nawet na atak konwencjonalny zapowiedziała Rosja w swej zmienionej doktrynie wojennej).

Czy za słowami idą konkrety?

W odpowiedzi na zapytanie poselskie Ministerstwo Gospodarki w dniu 10 czerwca 2009 r. poinformowało:

„W 2008 r. w MON został przygotowany i uzgodniony międzyresortowo projekt „Programu mobilizacji gospodarki” na lata 2009-2018 (PMG-09). Dokument ten został przyjęty uchwałą Rady Ministrów nr 69/2009 z dnia 8 maja 2009 r. Przyjęcie PMG-09 przez RM będzie stanowić podstawę do udzielenia przez ministra gospodarki w 2009 r. podmiotom objętym PMG-09 dotacji na utrzymanie mocy produkcyjnych i remontowych. Intencją ministra gospodarki jest, aby środki zarezerwowane w budżecie na ten cel trafiły do spółek jeszcze w pierwszym półroczu 2009 r. W MG uruchomiono już odpowiednie procedury związane z określeniem wysokości dotacji dla podmiotów objętych PMG-09”.

Źródło: Sejm RP.

Smaczku uchwaleniu Programu dodaje, że w dniu 8 maja 2009 r. oficjalnie nie odbyło się żadne posiedzenie Rady Ministrów (źródło: Kancelaria Prezesa Rady Ministrów). Dzień 8 maja 2009 r. był piątkiem. Tradycyjnie posiedzenia gabinetu odbywają się we wtorki. Ponadto sprawa PMG-09 nie znalazła się w oficjalnym programie prac Rady Ministrów (źródło: Plan prac rządu na I półrocze 2009 r.). W tajemnicy przed opinią publiczną Rada Ministrów uchwaliła i realizuje Program Mobilizacji Gospodarki do 2018 r. Jednocześnie po raz trzeci w oficjalnych wypowiedziach przedstawicieli rządu zakreślono horyzont życia w pokoju do 2018 r.

Tajne plany Rady Ministrów nie pozostają na papierze.

W ramach przygotowań do mobilizacji po raz pierwszy od lat 80-tych XX wieku pracownicy ministerstw uczestniczą w szkoleniach m.in. w zakresie dyslokacji do tworzonych zapasowych centrów zarządzania poza centrum Warszawy na wypadek wojny. O wadze przygotowań do wojny świadczą następujące słowa Premiera w wyżej cytowanym ekspose:

 „I chcę powiedzieć, że wtedy musimy być gotowi, musimy być przygotowani i tego czasu musimy wygrać jak najwięcej. I w tym wygranym czasie musimy jak najwięcej zbudować, jak najwięcej pieniędzy zainwestować, w dzieci, w drogi, w rodzinę, w miejsca pracy.”

W tych słowach Donald Tusk oddał istotę potencjału mobilizacyjnego (dzieci jako uzupełnienie wojennych strat demograficznych lub wręcz jako kolejne roczniki przyszłych poborowych) oraz rozwinięcia mobilizacyjnego (miejsca pracy, które będą wykorzystywane na cele zaopatrzenia sił zbrojnych). Podkreślenie w tym kontekście dróg wskazuje na manewrowy charakter spodziewanej wojny względnie na logistyczne znaczenie terytorium Polski dla zaopatrzenia dalej przebiegających frontów (zaopatrzenia Niemcy → Rosja na front w Azji?).

Czy to tylko przezorność, czy może Rząd „zapomniał” poinformować Polaków o jakimś konkretyzującym się zagrożeniu?
Data:
Kategoria: Polska

Tomasz Urbaś

Jak nie wiadomo o co chodzi... - https://www.mpolska24.pl/blog/urbas1

Ekonomista i publicysta.

Pasjonuje się makroekonomią, polityką pieniężną oraz finansami publicznymi i międzynarodowymi. Miłośnik książek, nauk ścisłych i historii.

Komentarze 87 skomentuj »

Jakie są wasze opinie o tym o czym mówią i co robią członkowie Rządu. Czy spotkaliście się z jakimiś przejawami przygotowań do mobilizacji? Lajkujcie, wykopujcie i tweetujcie, abyśmy poznali zdanie jak największej ilości przyjaciół i znajomych.

Bardzo dziękuję za zebranie takiego info w jednym miejscu. Ludzie którzy wyśmiewają takie tezy są śmieszni i współczuję im z powodu ignoranckiej postawy. Ile lat na świecie nie było już poważnej wojny? Ile ludzi na świecie jest dla największych niepotrzebnymi? Jak bardzo odrealniona jest gospodarka wirtualna od rzeczywistej? Jak bardzo Ameryka zaciska na swoich obywatelach imperialne nakazy? Jak bardzo liberalizuje się społecznie świat? Jak zawsze ale to zawsze wychodziło się z globalnych kryzyzów? Wojnami.
Każde próby tworzenia fiducjarnego pieniądza tworzyły ogromne krachy. Od tysięcy lat.

mam nadzieje, że to tylko nasze rządowe "janusze" tak straszą społeczeństwo. Trzeba jakoś uzasadnić polski upór (sporo kosztujący) we wzmacnianiu Unii, konieczność wyrzeczeń dla społeczeństwa, przemoc przy tłumieniu demonstracji i niezadowolenia.

Ale faktycznie, taki język zaskakuje. Tusk mówiący o dziejowej konieczności, wojnie i takie tam?

jak na razie inwestowanie w rodzinę przypomina bardziej rzeź Pragi...

nota bene - rozkręcanie gospodarki ma imho więcej wspólnego z dosłownym znaczeniem słowa "rozkręcanie" niż ze znaczeniem używanym zazwyczaj w połączeniu ze słowem gospodarka. Inna rzecz , że gospodarki też już zasadniczo nie ma...

Jacek Zarzycki Taka nasza rodzinna polska tradycja ;)

mnie bardziej śmieszy umieszczenie w programie wyborczym PO chęci prywatyzacji szpitali, a kilka lat później wypieranie się jej :)

Bajki. Chora interpretacja słów kuglarza i kłamcy, który jednego dnia coś mówi, a drugiego już nie pamięta, co powiedział. O jakich przygotowaniach do wojny mozna mówić w kraju, który się rozbraja? W polskiej armii zostały 3 dywizje wojsk lądowych, liczba samolotów bojowych zmniejszy się do 80. Armia niemiecka wdraża plan zmniejszenia sił zbrojnych do 180 tysięcy. To samo jest w Wielkiej Brytanii czy Ukrainie (w perspektywie ma tam zostać armia o wielkości 55 tysięcy ludzi). Czy Chiny rozpętają III Wojnę światową? Pytam się - po co?

Proszę wysłuchać ekspose, Tusk mówi o zbrojeniach.

Chinom najbliżej do wojny z Rosją, a to nie oznacza wcale wojny światowej

Ciekawe, gdzie Chiny miałyby sprzedawać swój badziew, gdyby napadły na Rosję albo rozpętały wojnę z USA. Rozsądku trochę moi drodzy.

Czy zatem wypowiedź Anny Applebaum była nierozsądna?

Si vis pacem, para bellum.

Ja słowa premiera (celowo piszę z małej, bo tego pana bardzo nie lubię) rozumiem zupełnie inaczej i nie widzę tu jakiejkolwiek zapowiedzi wojny czy zbrojeń. Przecież to jest jakaś kosmiczna bzdura - jak o zbrojeniach może mówić człowiek, który zniszczył potencjał polskiej armii, a za jego rządów są niszczone flagowe konstrukcje modernizacji wojsk - Anders i Rosomak (z pierwszego już zrezygnowano, nad drugim pastwią sie urzędnicy)? Przecież jedno przeczy drugiemu. A co do słów Anny Applebaum - Amerykanie sami wyhodowali sobie potwora (Chiny) przenosząc tam większość produkcji przemysłowej. W ostatnich miesiącach na skutek zwiększenia kosztów pracy w Chinach coraz więcej firm wraca do USA i Europy. I na tym się skończy - Chiny stracą potencjał i mnóstwo kasy, USA i Europa odzyska stracone miejsca pracy. A Chińczycy też nie są głupi i powtórzę - nie muszą się mordować o ziemie, rosyjską Syberię itp. Są niebywale miłymi gośćmi w Afryce w takich krajach jak chociażby Zambia, więc niepotrzebne im są wojny, tylko nieco grosza. I taka taktyka się udaje w 100%. Jak im braknie miejsca u siebie, zaczną kolonizować Afrykę.

Bardzo dobry tekst !

Polska: http://www.przeglad-techniczny.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=172:modernizacja-si-zbrojnych&catid=37:gospodarka&Itemid=44
Zwracam uwagę na datę końcową: 2018
Chiny:
Juan nie jest wymienialny. Kurs kształtuje państwo. Chińczycy z jakiegoś powodu umacniają swoją walutę. Dlatego inwestorzy zwijają się. Błąd czy przemyślana strategia? Nie sądzę, aby Chińczycy popełniali błąd. Oni działają z rozwagą i strategicznie:
http://www.mpolska24.pl/blogi/post/71/wojna-swiatow-juan-kontra-dolar

Nie są jednakże nieomylni.

Nikt nie jest nieomylny...

A prawda li to:
http://www.examiner.com/article/dollar-no-longer-primary-oil-currency-as-china-begins-to-sell-oil-using-yuan ?
Ponieważ wówczas wątpliwości co do sojuszu rosyjsko-chińskiego powinny być rozwiane.

A prawdo to, że Stalin słał do Hitlera ropę i zboże aż do 22 czerwca 1941?

Sojusz rosyjsko chiński jest raczej mało prawdopodobny. Rosjanie nie lubią Chińczyków, a do tego panicznie się ich boją. Dlatego też np w ostatnich miesiącach przeganiają od siebie chińskich rolników. Chiny to taki wyhodowany sztucznie potwór. Najpierw Rosja karmiła go darmowymi technologiami i bronią, a w ostatnich latach dofinansował ich Zachód. Na szczęście się to kończy. Wszyscy na świecie nażarli się już chińską tandetą. Poza Afryką, bo tam na niemalże każdym straganie są chińskie podkoszulki i miski z plastiku oraz radyjka na baterie.

Nie tylko ropę i zboże. Wymianiali technologię, szkolili kadry, etc.

Ciekawe, że dziś podobnie - wspólne manewry wojskowe (Morze Żółte i Azja Centralna), wspólna rezygnacja w 2011 z dolara w handlu, zapewne i kontakty naukowców. Czy to już sojusz czy jednak nie?

P.S. Jak Rosjanie dowcipkują. W przypadku konfliktu rosyjsko-chińskiego, pokonanie armii rosyjskiej nie będzie problemem. Problemem będzie jej znalezienie.

Napięcie na granicy rosyjsko-chińskiej! Agresywnie zachowujący się chiński czołg ostrzelał pokojowo nastawiony rosyjski kombajn. Kombajn odpowiedział ogniem rakietowym i odleciał w kierunku bazy.

Maciej Jakub Bańkowski 11 lat 7 miesięcy temu
+1

Bo to USA szczuje świat złymi Chińczykami i wciąga w swoją intrygę Europę, a do tego zapewne chętnie podpisze pakt z Rosją przeciwko Chinom. USA przespało starcie gospodarcze z Chinami, to teraz za wszelką cenę będą chcieli sprowokować ich militarnie.
Zawsze w historii wojen, to bankrut napadał bogatego, a nie na odwrót - dzisiaj bankrutem jest USA, a bogata staje się Azja - warto o tym pamiętać.

Jakub W. Polewski 11 lat 3 miesiące temu

Są 50 razy sprytniejsi niż my.

Jakub W. Polewski 11 lat 3 miesiące temu

Maciej Jakub Bańkowski Sprowokują militarnie Koreę Północną manewrami, podobnie jak prowokują Iran w Zatoce Perskiej (pół roku temu największe w historii manewry międzynarodowe, w odpowiedzi ogłoszenie przez Iran posiadania potencjału nuklearnego). ChRL wspiera półoficjalnie Koreę Pn.

Tomasz Łętowski 11 lat 7 miesięcy temu
+2

Przygotowujesz się do inwazji na Polskę ? To dziecinnie proste. Wykonaj poniższe zadania:

1. Zniszcz opozycję na własnym podwórku i w kraju docelowym, aby zdławić potencjalny opór: Katastrofa w Smoleńsku jest działem agentów rosyjskiego wywiadu. Prezydent Lech Kaczyński wraz z małżonką i polską elitą (w tym generalicją) zostali zamordowani, tak samo, jak pani Politkowska, Aleksander Litwinienko, oraz wiele innych osób, które naraziły się władzom Kremla.

2. Sprawdź rozmieszczenie celów strategicznych, aby były łatwym celem w trakcie inwazji i przygotuj „ciężką amunicję”: Tuż przed drugą rocznicą katastrofy Smoleńskiej (6 kwietnia 2012) nastąpiło rozmieszczenie rakiet S-400 w obwodzie kaliningradzkim. Potem pojawiła się informacja, że w dniach 15 – 21 kwietnia rosyjskie samoloty będą latać nad Polską, realizując tzw. loty obserwujące mających sprawdzać nasze działania w dziedzinie wojskowej (czyli nazwijmy rzecz po imieniu – loty szpiegowskie w celu sprawdzenia rozmieszczenia obiektów wojskowych i strategicznych).

3. Dokonaj próbnych „zamachów terrorystycznych”, aby sprawdzić czy służby specjalne będą w stanie sprawnie i potajemnie uderzać na terytorium wroga:
27 kwietnia na Ukrainie doszło do serii eksplozji w różnych częściach miasta Dniepropietrowsk. Sprawców do tej pory nie odnaleziono. 18 lipca 2012 r. doszło do ataku na terenie lotniska w Bułgarii. Sprawcy pozostali nieznani.

4. Buduj współpracę wojskową z państwami, które są wrogami twoich wrogów:
„Rosja wznowi współpracę wojskową z Iranem”
http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/534205,Rosja-wznowi-wspolprace-wojskowa-z-Iranem
„Rosja uzbroi Iran w rakiety. Mimo zakazu ONZ”
http://www.sfora.pl/Rosja-uzbroi-Iran-w-rakiety-Mimo-zakazu-ONZ-a40339-30
„Chiny i Rosja zacieśniają współpracę militarną”
http://www.wprost.pl/ar/318065/Chiny-i-Rosja-zaciesniaja-wspolprace-militarna/

„Rosja dostarcza Syrii broń i liczy na zakończenie konfliktu”
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/rosja-dostarcza-syrii-bron-i-liczy-na-zakonczenie-konfliktu,261059.html

5. Przygotuj broń, która bez trudu pokona twoich wrogów i uczyni ich bezbronnymi:
Prace nad bronią przyszłości – geofizyczną, genetyczną, psychotroniczną itd – są częścią nowego programu zbrojeniowego na lata 2011-2020.
http://www.geekweek.pl/rosja-tworzy-bron-ktora-moze-zmienic-nas-w-zombie/357326/
Rosyjska bron elektromagnetyczna (opis pod filmem):
http://www.youtube.com/watch?v=kkj7bugAff0

Szanowny Panie, a wie Pan chociaż do czego służą rakiety S400? I czy wie Pan - tu Pana pewnie zaskoczę - że loty obserwacyjne są także realizowane nad Rosją? A jak ktoś pisze takie bzdety, to można dojść do wniosku, że rzeczywiście Rosja jakiejś szalonej broni używa - i w Pana trafiła jako pierwszego.

Tomasz Łętowski 11 lat 7 miesięcy temu

Oczywiście, rakiety s-400 służą do strącania samolotów oraz rakiet, czyli są gotowe do zniszczenia polskich sił powietrznych. Tak są realizowane loty nad Rosją... tylko mały szkopuł w tym, że my jesteśmy od Rosji dość daleko. Blisko mamy jedynie obwód Kaliningradzki. Nasze samoloty nie dolecą do Rosji, bo po drodze jest też Białoruś, która ćwiczy odpieranie ewentualnego ataku ze strony Polski. Co nam z tego, że wiemy, gdzie Rosja ma obiekty strategiczne ? Nikt tam nie dotrze. Niemcy się o tym przekonali na własnej skórze w czasie II wojny światowej. Dotkliwe mrozy i brak zaopatrzenia pozdrawiają ;)

http://www.wprost.pl/ar/176888/Rosyjska-symulacja-ataku-nuklearnego-na-Polske/

Panie Tomaszu. Niech Pan pomyśli tak na spokojnie i poda kilka powodów, dla których Rosja miałaby zaatakować Polskę. Na spokojnie - proszę się zastanowić. Co mogłaby zyskać? Teren? Śmiechu warte. Bogactwa naturalne? Ma tysiąc razy więcej. Więc co? Czy zdaje Pan sobie sprawę z tego, ilu żołnierzy potrzeba by do tego, żeby okupować kraj taki jak Polska i ile by to kosztowało? Rosyjska armia przechodzi transformację i niedługo będzie liczyła milion żołnierzy. Rosja ma sporo problemów - Kaukaz, Chiny, spór o wyspy z Japonią. Zatem - proszę mi podać ZYSKI, jakie Rosja osiągnęłaby atakując Polskę.

Kiedyś czerwonoarmiści przyszliby po zegarki, samochody i telewizory. Teraz - zapewniam Pana - mają tego u siebie mnóstwo i znacznie taniej, niż w krainie cudów kuglarza Tuska.

Tomasz Łętowski 11 lat 7 miesięcy temu

Myślę, że powodów jest kilka (m.in. przezwyciężenie kryzysu,rozwój strefy wpływów, powrót do polityki mocarstwowej). Nie tylko ja tak uważam. Pojawia się coraz więcej artykułów na ten temat:

http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/usa-rosja-szykuja-sie-wojne

zyżby trzecia wojna światowa wisiała na włosku? Jak donosi portal informacyjny newsru.com, Rosjanie szykują intensywne ćwiczenia wojskowe na wielką skalę.

http://www.se.pl/wydarzenia/swiat/rosja-rosyjska-armia-przygotowuje-sie-do-wojny_222695.html

Po raz pierwszy od wielu lat eksperci NATO opracowują plany obrony sojuszu przed atakiem ze Wschodu,

http://www.rp.pl/artykul/517170.html

Amerykańskie prognozy: Rosja zaatakuje Polskę w 2012 roku

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Amerykanskie-prognozy-Rosja-zaatakuje-Polske-w-2012-roku,wid,10514875,wiadomosc.html?ticaid=1f5e2

Zmiany na ziemi to taka strona, gdzie piszą także o ufo... Te amerykańskie prognozy od jakiejś tam nawiedzonej grupy protestantów to znaczą tyle, co zapowiedzi końca świata. Co do artykuły w RP - wie Pan, NATO powstało jako układ obronny przed Rosją, więc plany obrony przed Rosją powinny tam powstawać co pół roku, żeby były jak najbardziej aktualne. Zresztą także i Polska powinna mieć takowe plany sama i to nie tylko przed Rosją, bo i przed Białorusią a nawet przed Niemcami, Litwą czy Danią. Przed każdym,z kim sąsiadujemy a w obecnych czasach także przed piratami w Somalii, którzy mogą nam porwać statek i wymordować załogę, ukazując po raz kolejny słabość i niemoc tego Państwa.
Jak Pan widzi (z całym szacunkiem) moja teoria się sprawdza - wojną straszą ci, którzy nie potrafią znaleźć jednego racjonalnego argumentu. Mógłby być tylko jeden argument do wojny - gdyby Polska nie dała transferować Rosji gazu i ropy na zachód. Ale ponieważ jest rura bałtycka, Rosja ma drogę zabezpieczoną. I tak postępuje silne państwo rządzone przez silnego człowieka, który dba o zabezpieczenie żywotnych interesów swojego narodu. Tymczasem nami rządzą.**** "ludzie", którzy nas i nasze narodowe interesy mają w dupie.

Tomasz Łętowski 11 lat 7 miesięcy temu

Former Goldman Analyst Charles Nenner: A "Major War" Is Coming At The End Of 2012

http://articles.businessinsider.com/2011-03-11/wall_street/30086679_1_pension-funds-fox-business-big-clients#ixzz29fnKmoGl

Do roku 2013 możliwy jest początek III wojny światowej. Według jednego z czołowych analityków banku Goldman Sachs, Charlesa Nennera, wojna światowa ma być strategią USA w celu przezwyciężenia kryzysu gospodarczego. Wojna jest też jedynym sposobem, aby wszystko zmienić w krótkim czasie.

http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/usa-rosja-szykuja-sie-wojne

Czyli jednak zmiany na ziemi nie wyssały tej informacji z palca...

Kiedyś czytałem opracowanie analityków CIA(był jakiś wyciek), którzy uwzględniali takie scenariusze szacując ich prawdopodobieństwo na ponad 50%

Panowie, jeśli III Wojna Światowa ma być rozwiązaniem kryzysu światowego, to ja gratuluję tym, którzy wymyślili takie rozwiązanie. Istotnie, on rozwiąże nasze wszelakie problemy. Ci co przeżyją (4%?) nie będą bowiem potrzebować żadnych dóbr doczesnych. Wystarczy im tylko maczuga i kawałek skóry na plecy. No i przetrwa Afryka i Ameryka Południowa, więc raczej trzeba sie tam wyprowadzać, bo wątpię, żeby ktoś rakiety kierował na Nairobi czy Lome.

Jakub W. Polewski 11 lat 3 miesiące temu

Michał Lisiak Jakoś Rosja nigdy nie miała problemu ani z wojskiem, ani z pieniędzmi, żeby okupować Polskę licząc od I rozbioru w XVIII wieku.

Blaszynski Ireneusz 11 lat 7 miesięcy temu
+3

nie znajduje za bardzo potwierdzenia tej teorii w praktyce. Zasoby naszego wojska raczej się uszczupla a nie rozbudowuje. W razie III WŚ zaangażowane będą wszystkie państwa i kontynenty USA też więc nie ma co marzyć o bezpiecznym azylu jak głowice nuklearne zaczną latać nad głowami. Więc podsumowując do wojny Polska się nie przygotowuje, Chiny jak najbardziej ale bardzo mało prawdopodobne, że będziemy walczyć ramię w ramię z Rosją. Bardziej prawdopodobnym jest to że to właśnie Rosja będzie pomagała chinom w dominacji światowej. Co do mocy produkcyjnych przemysłu zbrojeniowego to nie ma o czym mówić bo ich nie mamy.

Trudno mówić o teorii. Są pytania na odstawie konkretnych faktów i wypowiedzi.

Blaszynski Ireneusz 11 lat 7 miesięcy temu
+2

Zapewne kolejny straszak na ludzi. Będzie to dobrym wytłumaczeniem tego co się będzie działo w Polsce w najbliższych latach. Władza zaczyna uczuwać, że historia zatoczyła koło i znowu znajdują się w sytuacji podobnej do tej z 89r. Kolejna papierowa rewolucja już nie zadziała więc muszą wymyślić coś nowego. A raczej chciało by się powiedzieć starego bo juz kiedyś mieliśmy zbawce narodu który w trosce o kraj wprowadził stan wojenny.

za komuny LWP zasadniczo miało stanowić siły policyjne dla zabezpieczenia marszu AC na zachód ( owszem - mieliśmy zaatakować Danię a w drugim rzucie może i Holandię ) ale zasadniczy trzon LWP miał pilnowac porządku nad Wisłą i pewnie przepraw plus huty Katowice. Do tego starczą stare czołgi , trochę rkmów i łazików. Plus milion politruków. Zdaje się, że ten model został udoskonalony obecnie i generałów mamy więcej niż armia chińska za to szeregowych na lekarstwo. Poza tym - jeśli mieły by być jakieś sieriozne przygotowania to trzeba szkolić żołnierzy. To trwa. Nie mamy szeregowców ( akurat mięso armatnie szkoli się stosunkowo szybko ) ale i oficerów rezerwy - od kiedy pod koniec komunizmu zaprzestano szkolenia absolwentów wyższych uczelni. Ostatni szkoleni mają teraz koło pięćdziesiątki. I to by było na tyle - bo co komu ze sprzętu , jak nie umie się nim posłużyć ?

Dziwne rzeczy mówicie ze obecnie się uszczupla zasoby sił zbrojnych. Zamiast zakupu 20 śmigłowców zmieniono tą ilość na 60-70. Zwiększenie zamówień na armato-haubice Krab. Budowa obrony antyrakietowej ( tarcza Polski) Nowe karabinki MSBS-5,56 ( zgodne z magazynkami STANAG), powoli dobiega końca rozwój systemu ISW Tytan, MON planuje kupić tego w okolicach 22tysięcy kompletów. Rozważają również zakup Andersów i nowych BWP ( gdyż kończy się resurs obecnych porosyjskich sprzętów) To nie jest uszczuplanie sił zbrojnych...

Blaszynski Ireneusz 11 lat 7 miesięcy temu
+1

planują to bardzo dobre stwierdzenie. Ja wiem z pierwszej ręki jak wygląda WP i powiem ci że może ze Słowacją to byśmy powojowali może ewentualnie z Czechami. Tarcza Polski ciekawy projekt niestety chyba się nie doczekamy. Karabinki nowego typu na razie w fazie testów i nie wiadomo kiedy wejdą do masowej produkcji. BWP z tego co wiem to maja służyć jeszcze do 2050 roku tak to nie pomyłka planowane są tylko modernizacje. Krabów z tego co wiem to będzie jak na lekarstwo. Słyszałem jeszcze o ambitnym planie modernizacji MW. Przyprawiły mnie te plany o szeroki uśmiech zwłaszcza plany modernizacji jednostek do poszukiwania min morskich. A co do stanu faktycznego większość F16 nie działa stare samoloty na wykończeniu, Leopardy podobnie twarde poszły na żyletki. III WŚ jeśli wybuchnie to będzie to wojna broni masowej zagłady zarówno atomowej jak i biologicznej a takie nie posiadamy wcale. Mamy trochę armii zawodowej ale w liczbie wystarczające co najwyżej do obrony jednego maź 2 dużych miast. NSR i rezerwa nie zdąży nawet się uzbroić bo magazyny broni zostaną zniszczone zanim do nich dotrą. A kto w wojsku był wie jaka jest nasza pięta Achillesowa, kwalitologia moi drodzy bez kwitu nic za bramę jednostki nie wyjedzie. Więc wystarczy drukarnie zbombardować :)

MSBS-5,56 wchodzi do masowej produkcji w 2014 roku.

Bardziej bym się obawiał konfliktu, do jakiego może dojść z powodu sponsorowania przez zachód bandytów na terenie Syrii i pewnie za niedługo także w Iranie (ponieważ jest bliższy niż 2018r). "Zachód" (USA z Izraelem) wręcz pragną konfrontacji i szukają różnych sposobów aby do tego doszło.
Zapewne Chiny wezmą udział w konfrontacji ale prędzej z powodu, który opisany został zdanie wyżej.
Jednak ogólnie wnioski są słuszne - ten system socjalistyczno faszystowskim, oparty na długu niemożliwym do spłacenia wali się i jedyną opcją wyzerowania go będzie albo światowa rewolta albo wojna. Jak zawsze.
Polecam wywiad z analitykiem Goldman Sachsa z 2011r, w którym mówi o nadchodzącym konflikcie w 2012r. http://www.prisonplanet.pl/ekonomia/byly_analityk_goldman,p1658326430

III wŚ jest wpisana w naszą egzystencję na ziemi. Krachy kryzysy itp. to sterowane narzędzia do wprowadzenia światowej destabilizacji. Jest to już ostatni etap do przygotowania globalnego , totalitarnego socjalizmu. Jedna waluta , jedna religia , jeden przywódca. Jak to zrobią ? , szukajcie a znajdziecie ! Poczytajcie o NWO new world order

Ciekawa informacja od komentatora artykułu na Wykopie:

"Od dawna powtarzam, że Tusk musi mieć bardzo niepokojące informacje. O ile nie zgadzam się z głosami, że Tusk rozwalił armię, to interesował się nią raczej średnio. Natomiast ostatnio zmieniło się to o 180 stopni, a armia dostanie potężny zastrzyk finansowy na przezbrojenie.

W ostatnim czasie mówi się o:
- zbudowaniu od nowa systemów plot (11-14mld zł)
- nowych bslach uderzeniowych
- nowych lub używanych (do modernizacji) F-16 zamiast Su-22
- nowych czołgach podstawowych
- rosomaku-2
- 3 łodziach podwodnych
- wymianie uzbrojenia indywidualnego (program Tytan i MSBS)
- wprowadza się nowoczesną artylerię
- na siły specjalne idzie każda kasa jaką sobie zażyczą
- 26 śmigłowców zamieniono od razu na 70;
- przebąkuje się o przygotowaniach do przetargu na śmigłowce uderzeniowe;
- samolotach walki elektronicznej i tankowcach;

Realizacja tych planów w 50% uczyniłaby nas lokalną potęgą militarną, realizacja 100% postawiłaby nas na poziomie Wielkiej Brytani i Francji pod względem możliwości bojowych."

Tak, tylko że to wszystko jest konieczność, bo wszystko się sypie. Systemy plot trzeba wymienić, bo są z lat 70tych, a Polska nie ma w ogóle systemów przeciwrakietowych, co jest podstawą nowoczesnej armii. Nikt NIGDZIE nie pisał o jakimkolwiek kupnie czołgów podstawowych - TO BZDURA!. Su22 mają zerowy potencjał bojowy, wiec je trzeba wymienić, ale rozważa się zastąpienie ich BSL co jest tańsze. Rosomak 2 nie wiadomo, czy w ogóle wejdzie do produkcji - PRZEZ URZĘDNICZĄ BANDĘ. Marynarka wojenna nie ma w ogóle nowoczesnych okrętów więc tak, jakby nie istniała. Śmigłowce uderzeniowe mają zostać kupione w 2018 w zastraszającej ilości 18 - 24 szt. Zatem zamiast STRASZYĆ pomyślcie nieco. To jest po prostu KONIECZNOŚĆ, która nawet nie pokryje wszystkich potrzeb tej armii, która jest złomownią. Radzę sobie zobaczyć ile Polska wydaje na zbrojenia w przeliczeniu na jednego żołnierza i skonfrontować to z wydatkami Francji czy Niemiec. A tak w ogóle - NAJWAŻNIEJSZE - ten cudak u władzy obiecywał wiele. Ile dotrzymał - każdy wie. I nie straszcie wojną i nie sprawdzonymi informacjami.

Tomaszu - realizacja całego tego planu dałaby nam 10% możliwości bojowych Francji albo Wielkiej Brytanii.

Skąd te 10 %?

Z realistycznej oceny obecnego stanu polskiej armii, w której jak na razie jedynym nowoczesnym sprzętem są F16 i Rosomaki. Te pierwsze stacjonują na nie bronionych przed atakiem rakietowym lotniskach i z racji dolnego chwytu powietrza nie są w stanie operować z drogowych odcinków lotniskowych. A Rosomaki bez systemów obrony aktywnej (takich jak Trophy czy Zasłon) w starciu z armią pancerną (Rosja, Białoruś) dają tyle, że żołnierze mogliby równie dobrze na pole walki jechać autobusami. Dlatego uważam, że nawet, jak się stanie cud i znajdzie się to 100mld zł (w co oczywiście nie wierzę, bo nie wierzę już w nic kłamcy na stanowisku premiera i sam Pan się o tym przekona, że tak będzie) to starczy to co najwyżej na zbudowanie systemu przeciwlotniczego/ przeciwrakietowego do osłony Warszawy i trzech dywizji wojsk lądowych (reszta kraju będzie bezbronna), zmodernizowanie starych Leopardów z 10 BKPanc, kupno śmigłowców wielozadaniowych i może starczy jeszcze na nową broń z programu Tytan, czyli żołnierza przyszłości. I to tyle. Musimy wziąć jeszcze pod uwagę to, że nasz rząd pod przywództwem pana tuska słynie z tego, że buduje najdrożej i kupuje najdrożej na świecie, zatem każdą cenę trzeba przemnożyć przez dwa.

Ale dlaczego akurat 10 %? Na podstawie jakiej realistycznej analizy?

Swojej własnej analizy dotychczasowego potencjału Wielkiej Brytanii czy Francji i analizy siły polskiej armii, wzmocnionej poprzez te mityczne zakupy na poziomie 100mld zł.

Gdzie można się z nią zapoznać?

Kryzys jest wtedy gdy w fazie delewarowania sektora prywatnego rząd nie może podsypać. Nasz rząd nie może podsypać, bo ma progi a więc zadłuża się poza budżetem. Zastawia aktywa aby budować pasywa. Ta strategia może mieć związek z tym aby przeturlać się do końca kadencji a po nas choćby potop albo faktycznie misie się obudziły że szykuje się zadyma światowa.

Gdyby sie nie pojawiło, to równie dobrze armię można by rozwiązać. Przecież większość systemów jest z lat 70tych.

I nawet te środki nie wystarczą na modernizację całej armii, a jedynie wybranych elementów. Na stronie MON podany jest wykaz tego, co będzie kupowane.

Za późno, Rosja jest już gotowa. My może za kilka lat będziemy w stanie bronić się (optymistycznie zakładając) kilka tygodni.

Tak, Rosja jest gotowa. Tylko czyha, żeby na nas napaść. Celem będzie zdobycie hipermarketów Tesco i "terenu", bo go mają za mało. Oj ludzie, ludzie...

W Gruzji i Czeczenii zdobywali Tesco?

Pan Michał uważa, że kiedy rosjanie ćwiczą plany ofensywy na nasz kraj i od lat gromadzą siły w obwodzie kaliningradzkim to dlatego, że mają ochotę na nasze supermarkety.

To niech mi Pan, Panie Piotrze poda powody, dla których mieliby nas zaatakować i zyski z tego ataku. Niech Pan też pokusi się o obliczenie, ilu żołnierzy by trzeba do tego, żeby Polskę okupować po wygranej wojnie i niech Pan to skonfrontuje z ilością żołnierzy w Rosji a także z poziomem wyszkolenia ich armii, który nie najlepiej pokazali w Gruzji i Czeczenii. Co Rosja zyska poprzez atak i okupację? A może poprzez zniszczenie nas? Bo moim zdaniem posiadanie 38milionowego klienta na gaz i ropę a do tego partnera handlowego jest więcej warte niż niszczenie go czy okupowanie. To tak, jakby właściciel sklepu, do którego Pan chodzi okładałby Pana pałką. Powiem Panu jeszcze jedno - w Rosji działa mnóstwo firm niemieckich, francuskich, angielskich, japońskich i amerykańskich - MNÓSTWO! Tylko polskich jest mało - przez rusofobów, którzy nigdy Rosji nie widzieli, a tylko nią straszą. I w perspektywie najbliższych lat będzie tak, że zachodnie firmy zbiją kokosy na Rosji, a polskie... nawet nie zdążą wejść na taki ogromny i chłonny rynek. Radzę sobie poczytać choćby o tym, ile aut nowych produkuje się w Rosji na własne potrzeby. I dopiero wtedy proszę odpisać. Pozdrawiam.

Panie Michale, a jaki był powód ataku na Czeczenię albo na Gruzję? Tutaj jest bardzo podobny. Rosja marzy o graniczeniu z Niemcami, sojuszu militarnym z tym państwem i wyrzuceniu wpływów amerykańskich z Europy. Zajęcie Polski automatycznie podporządkowałoby wszystkie kraje postsowieckie oraz zdecydownie przybliżyło Rosję do wymienionego celu.

Ilu potzreba by żołnierzy? Nie musimy zgadywać, wystarczy sprawdzić liczebność na podstawie manewrów Zapad. Czy to dużo? I tak muszą gdzieś ich stacjonować i płacić za ich utrzymanie i szkolenie.

Rosja nie jest dużym rynkiem dla inwestycji tylko dla zbytu. Tam jest tylko jedna duża firma - Gazprom, reszta to drobnica. Robienie "biznesów" z Rosją polega na sprzedawaniu im tego co chcą kupić. A że my mamy tylko warzywa do zaoferowania to problem naszej nędznej gospodarki. Gdybyśmy mieli coś na sprzedaż to Rosja by kupowała - niezależnie czy nas lubi czy nie.

Panie Piotrze - proszę sobie sprawdzić, ile w Rosji w ostatnim czasie powstalo fabryk motoryzacyjnych - Toyota, Chevrolet, BMW i wiele, wiele innych. 1.5 miliona ludzi pracuje w przemyśle samochodowym. A u nas? Te firmy, które chcą sprzedawać w Rosji, mają się świetnie - w sklepach są produkty Hortexu, Cykorii i wielu innych firm (byłem, widziałem). W dziedzinie zbrojeń - Włosi sprzedają Rosji samochody patrolowe, Francuzi okrety, Niemcy budują centrum szkoleniowe, a Polska... zamiast atakować taki wielki rynek to bzdurzy sobie o wojnie. Róbmy tak dalej.

A co do Czeczenii - to Rosja nie zaatakowała jej (bo nie napadła) bez powodu z radości i ot tak sobie. Osobiście nie życzyłbym nikomu takich ludzi jak Basajew, którzy potrafili atakować szpitale. Ale... U nas panuje dziwny sposób wartościowania. Jak Basajew atakuje szpital rosyjski to jest wielkim bohaterem, bo "dobrze ruskim". Ale jak bojownicy atakują naszych żołnierzy w Afganistanie, to "terroryści". Ciekawe wartościowanie.

Witold Stolarczyk 11 lat 7 miesięcy temu
+2

Jeżeli by doszło do konfliktu np. z Rosją to tak jak w 1939 roku wszyscy byli by oburzeni i nawet jakieś państwa by ogłosiły stan wojny z Rosją i na tym koniec.... Putin doskonale o tym !

tusk straszy bo jego dni dobiegają końca..... a nic tak nie działa na społeczeństwo jak strach przed nieznanym zagrożeniem :)

Tak na marginesie - jeden dobry czołg klasy Leoparda 2A6 kosztuje dziś około 6 - 8 mln USD, a jeden nowoczesny myśliwiec wielozadaniowy ok 100mln USD. Zatem istotnie - te 100mld to wydatki, które zrobią z nas potęgę. Połowę przeżrą urzędnicy a ja Wam jeszcze Panowie powiem, że tak zobaczycie te 100mld, jak ujrzeliście Gawrona, Andersa, autostrady, zieloną wyspę, dobrobyt, drugą Irlandię - [tu wstaw dowolne}. Miłego weekendu.

Za tę kwotę można kupić ponad 4... tysiące najnowocześniejszych czołgów o cenie wzmiankowanej przez Pana. We wrześniu 1939 r. Niemcy miały 2,7 tys. kiepskich czołgów...

Tylko, że armia nie składa się z samych czołgów. Zatem proszę sobie sprawdzić, ile kosztuje okręt podwodny, o myśliwcu już pisałem, zestaw przeciwlotniczy/przeciwrakietowy itp. A sama broń to nie wszystko - gdzie amunicja, koszty szkolenia. Jeden pocisk rakietowy do samolotu to koszt minimum kilkunastu - kilkudziesięciu tysięcy dolarów a ile kosztuje godzina lotu współczesnym myśliwcem? Zresztą, jak ktoś się uprze, to i tak będzie wiedział swoje i tak niech pozostanie. Zatem kopcie Państwo okopy. A ja sobie popatrzę, jak amerykańskie, francuskie, japońskie i niemieckie firmy inwestują w Rosji i zarabiają na tym kokosy. Pozdrawiam i kończę swoją aktywność tutaj.

I jeszcze jedno - o zapowiedziach Tuska "najlepszy minister finansów" powiedział, że są to... intencje :)))))

Tu nie trzeba uporu, wystarczy liczyć. 100 mld zł to 32 mld dolarów. 32 mld dolarów na zbrojenia. Co do wyliczeń i wszystkich dodatkowych kosztów. Jeżeli Polska ma wyłącznie bronić się, to zgodnie z naukami wojskowymi napastnik dla przełamania obrony powinien mieć przewagę w ludziach i uzbrojeniu rzędu 3:1. Niemcy w tej chwili mają 200-300 czołgów (Leopard 2)...

w 2009 roku Niemcy wydali na armię 48mld USD a Francja 67mld USD. W jeden rok. Spora część z tego poszła na zbrojenia. W jeden rok. To nowoczesne armie. Tymczasem polska złomownia ma otrzymać (INTENCJE!!!!!) 3.2mld USD rocznie na zakup sprzętu. To dużo to, czy mało????? Przypominam - złomownia. Do wymiany cała obrona plot, artyleria (gwozdiki, które mogłyby równie dobrze strzelać kamieniami), sprzęt pancerny (128 25 letnich Leopardów to podstawa sił pancernych, reszta to złom), marynarka wojenna, siły powietrzne, śmigłowce, nowoczesne wyposażenie żołnierza... W wielu wypadkach jest tak, jakby budowano siły zbrojne od samego początku.

Tomasz Urbaś I najważniejsze. Armia to 100.000 żołnierzy plus ich rodziny - da to jakieś 300.000 głosów w wyborach. Skoro sondaże lecą na łeb na szyję, to... można naobiecywać żołnierzom, dać podwyżki budżetówce, przez dwa lata udawać, że się coś dzieje (mistrz Rostowski jest tu nieoceniony), a po wygraniu kolejnych wyborów powiedzieć, że ... jest kryzys i kasy nie ma. Panie Tomaszu (przepraszam, poprzednio zwróciłem się do Pana na Ty) - który raz to przerabiamy?

Michał Lisiak Tak również może być. Możemy nie brać poważnie żadnych zapowiedzi polityków i obecnie rządzących i obecnie opozycyjnych. Ale jeżeli to poważna sprawa? No cóż w takim wypadku jest taki dokument - karta mobilizacyjna, który zapewni bolesne zderzenie z rzeczywistością :-)

Panie Tomaszu. Zapowiedzi obecnej ekipy rządzącej poprzez nabrane przez ostatnie lata doświadczenia mogę traktować co najwyżej jako bajki mniejsze lub większe. I tylko tyle. Dalej nie widzę jakichkolwiek dowodów na to, że Tusk szykuje nas do wojny. Widzę, że Tusk nas rozbroił do tego stopnia, że przez trzydzieści lat tego nie odbudujemy. A co do kart mobilizacyjnych - jeśli miałoby dojść do światowego konfliktu zbrojnego, to przy obecnej kondycji polskiej armii nikt nam tych kart wręczyć nie zdoła. Pozostanie nam co najwyżej partyzantka, jeśli ktoś na nas napadnie. Nie sztuką jest kogoś podbić (przykład Irak/Czeczenia/Afganistan) ale ten kraj utrzymać. A jeśli dojdzie do wojny atomowej, to uderzeniu w nasz kraj dwóch pocisków wielogłowicowychR36 nie przeżyją nawet szczury.

Jarosław Wojtaś 11 lat 7 miesięcy temu

zapraszam na szkolenie samoobrony stylu Wing Tsun Kung Fu, aby skutecznie obronić siebie i rodzinę w trudnej przypadkowej sytuacji na ulicy (np.wracając wieczorem do domu)

Mnie zastanawiają tylko te znaki drogowe na których są namalowane czołgi z obciążeniem 60 ton .Kilka takich widziałem i facet z drogówki mi mówił że ponoć będzie ich więcej.Może coś jest na rzeczy?

Wszystkie te sprawy się coraz to bardziej zagęszczają.W wielu krajach jakieś przygotowania jak by coś wisiało w powietrzu.Np. taka Szwajcaria.
http://www.prisonplanet.pl/polityka/szwajcarska_armia,p722513721

Kolejna wojna światowa jest nieunikniona jak śmierć, choć jeszcze nie teraz. Przypomnę fragment pewnej starożytnej wizji (z trzeciego roku króla perskiego, Cyrusa): "I powróci [król północy] do ziemi swej z dobrami ruchomymi wielkimi [1945. Ten szczegół wskazywał, że Hitler zaatakuje także ZSRR i będzie walczył aż do gorzkiego końca], a serce jego przeciw przymierzu świętemu [ateizm państwowy], i będzie działał [oznacza to aktywność na arenie międzynarodowej], i zawróci do ziemi swej [1991-1993. Rozpad ZSRR i Układu Warszawskiego, bazy rosyjskie powróciły do kraju]. W czasie wyznaczonym powróci z powrotem" (Daniela 11:28,29a). Rosja zaczyna powracać do Azji Środkowej. To jest dopiero początek. Obecny kryzys nie jest przypadkowy. Przed nami jego apogeum. Rozpadnie się nie tylko strefa euro, lecz także UE i NATO. Wtedy pod skrzydła Moskwy powróci także Europa Wschodnia. Także i tu znów stacjonować będą bazy rosyjskie. Nie powrócą one jednak wszędzie.

"I [król północy] wkroczy na południe [Gruzja], ale nie będzie jak wcześniej [1921], lub jak później [2008], gdyż ruszą przeciw niemu mieszkańcy wybrzeży Kittim [Zachód] i będzie utrapiony i zawróci" (Daniela 11:29b, 30a).

Mojżesz pisał: "I okręty od strony Kittim [z Zachodu] i upokorzą Aszszura [Rosję] i upokorzą Ebera [pozostałych przeciwników, w tym Iran i Chiny] i również to [na] zawsze będzie zniszczone" (Liczb 24:24, przekład dosłowny). Ta armada po odpaleniu rakiet z głowicami jądrowymi, nie powróci już do domu. Druga strona także zdąży użyć "wielkiego miecza" (Apokalipsa 6:4). To będzie wzajemna rzeź. Nie będzie to jednak koniec świata, lecz jak stwierdził Jezus: "początek bólów porodowych" (Mateusza 24:7,8).

W roku 1882 Anglia podporządkowała sobie Egipt i przejęła rolę "króla południa". Mniej więcej w tym samym czasie Rosja zajęła pozycję "króla północy", rozciągając swoje wpływy na terytoria, które wcześniej należały do Seleukosa I (Daniela 11:27). Wszystkie szczegóły tej wizji wypełniają się od czasów starożytnej Persji w porządku chronologicznym.

Czyli wg. tego schematu USA są zachodem, który w tej wojnie Irańsko, Izraelsko, Rosyjskiej wygra?

Dokładnie cała ta sytuacja jest analogowa do tej przed drugą wojną światową.

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.